Kolejny miły czwartek, tym razem za sprawą naleśników, a dokładniej za sprawą specjalnego Manekina. Idąc tam, wiedzieliśmy, że jest to miejsce pod znakiem naleśnika. W samym lokalu znajdowało się wiele osób, ale mieliśmy szczęście, że znaleźliśmy jakieś wolne miejsce. Wystrój był przyzwoity, ale niepowalający. Menu piękne, bez niepotrzebnych pozycji i z idealną ilością dań. Po bliższym zapoznaniu się z kartą dokonaliśmy wyboru:
Po rozpoczęciu degustacji okazało się, że banan w czekoladzie smakuje inaczej niż w mojej wyobraźni. Nie było to jednak złe danie, tylko nie dla mnie. Większość z nas była zadowolona, również na zadowolonych wyglądali inni klienci. Don Mateo był wręcz zachwycony, dostał, to co chciał, czyli ser, ser i jeszcze więcej sera, co powodowało u niego uśmiech, a właściwie śmiał się jak Okoń do sera (w pozytywnym znaczeniu). Adam uchodzący za najbardziej wymagającego smakosza również ocenił to miejsce i smak dość przyzwoicie. Piotr był także zadowolony ze swojego meksykańskiego smaczku. Miejsce bardzo przyjemne i idealne na zjedzenie dobrego obiadu, choć raczej innego niż na co dzień. Polecam Wam to miejsce. Smacznego!!! (tak na przyszłość)
Adam | Piotr | Tukasz | Okoń | Średnia | |
"Manekin" | 7.25 |
||||
Zamówienia: | Naleśnik z mięsem mielonym, z fasolą i cebulą | Naleśnik meksykański | Naleśnik z bananem i nutellą | Naleśnik 4x ser |