~ by Piotr

Tłustoczwartkowa edycja specjalna


paczki

"Pączki"

Ostatnia wyprawa przed feriami. Kolejno wyjściowo, tłustoczwartkowo, bardzo pączkowo. W tym tygodniu zdecydowaliśmy, że nie pójdziemy do jednego konkretnego lokalu, a przejdziemy się po kilku cukierniach w poszukiwaniu najpyszniejszego pączka. Tyle że samych cukierni jest milion, a do tego jeszcze kawiarnie, kafejki i zwykłe sklepy. Dlatego nasza wycieczka ograniczona została do rejonu Starego Rynku i Gdańskiej. Zacznę więc od najniżej uplasowanego miejsca. Trzecie miejsce w rankingu, jednogłośnie - cukiernia Grochola, pączki z powidłami, dobre, ale takie dziwnie jakieś, wiadomo o co chodzi (1,49zł). Drugie miejsce, już nie tak jednomyślnie, ale to moja recenzja, więc piszę, jak ja uważam - Zimmer Cafe. Bardzo dobre pączki, brak zastrzeżeń, nadzienie, lukier, posypka, wszystko gra (2,10zł). No i zaszczytne pierwsze miejsce - Cukiernia Sowa. Wszyscy ją znają, a w ten czwartek zostało wystawione specjalnie stoisko, na którym świeżo wypiekano i pudrowano pączki. Kolejka całkiem, całkiem, ale na szczęście koleżanka ze szkoły była już bardzo blisko i kupiła nam dodatkowe 4. Dzięki jeszcze raz ^^. Były przepyszne, jeszcze cieplutkie, ale malutkie niestety (2zł), ale oceniam za smak, a nie za wielkość pączka. No i od razu piszę, żeby nie było niedomówień. Nie twierdzę, żeby Sowa miała najlepsze pączki w mieście albo okolicy. Zapewne jest multum miejsc, których nie znam, gdzie wypiekają słodkie, tajemnicze cuda. Nie zjedliśmy np: w Drożdżowej Pychotce, skąd miałem kiedyś wybornego pączka z dostawą do domu. A szczerze mówiąc, w domu siedząc przed komputerem, dostałem pączka z Biedronki, który smakował najlepiej ze wszystkich tamtego czwartku.

  • 1. Sowa
  • 2. Zimmer Cafe
  • 3. Grochala

P.S. Ciężko tu cokolwiek podsumować, dlatego powiem na koniec, że Zimmer Cafe wyglądało na bardzo fajne miejsce do posiedzenia.


HTML Comment Box is loading comments...